Dowódcy!
Dziś pokażemy Wam ostatnią historyczną skórkę w tym roku i główną nagrodę w tradycyjnym wydarzeniu grudniowym. W tym roku wydarzenie pod nazwą W cieniu Alp będzie poświęcone krajom, przez które przebiega to największe europejskie pasmo górskie. Więc pakujcie sprzęt – wyruszamy w góry!
Char Leclerc
Wojny górskie były toczone od zarania dziejów i wbrew powszechnemu przekonaniu nawet czołgi mogą brać w nich udział, choć kierowanie pojazdem pancernym w zimie może być zdradliwe. Nasz pierwszy alpejski przystanek to Francja, która też brała udział w działaniach zbrojnych w terenie górzystym. Wojska tego kraju dysponują kilkoma jednostkami specjalizującymi się w walce w górach, przede wszystkim jest to 27 Brygada Piechoty Górskiej (część francuskiej 1 Dywizji Pancernej).
Kliknij obraz, aby otworzyć większą wersję
Ale nie z nimi związana jest dzisiejsza skórka, wybaczcie didaskalia. Francuskie wojsko ma też inną tradycję – nadawanie czołgom nazw związanych z historycznymi bitwami lub raczej regionami Francji, gdzie one się toczyły. Dlatego nasza skóra dla Leclerc T4 nosi nazwę Rhône-Alpes, czyli obszaru w południowo-wschodniej Francji, który, jak sama nazwa wskazuje, częściowo pokrywają Alpy. Znajduje się tu wiele pięknych miast i miasteczek górskich, takich jak Grenoble czy Chamonix.
Kliknij obraz, aby otworzyć większą wersję
Ten Leclerc jest pomalowany typowo francuską wersją kamuflażu NATO z 1986 roku, a jego przód pokrywa plandeka maskująca jego sylwetkę. Posiada on również prawie realistyczne oznaczenia nie należące jednak do żadnego konkretnego pojazdu.
Kliknij obraz, aby otworzyć większą wersję
Kolejnym przedmiotem związanym z Francją będzie flaga Savoy, alpejskiego regionu mogącego się poszczycić długą i dumną historią sięgającą czasów Cesarstwa Rzymskiego. Była to też siedziba rodu Savoy – dynastii, która zjednoczyła Włochy i rządziła tam do 1946 roku.
Kliknij obraz, aby otworzyć większą wersję
I to w zasadzie tyle. W naszym kolejnym artykule dot. tego wydarzenia przeniesiemy się na wschód – do Włoch, Szwajcarii, Austrii, a stamtąd do naszego ostatniego przystanku – do Słowenii. Do następnego razu, dowódcy, i jak zawsze:
Do zobaczenia na polu bitwy!