Dowódcy!
W tym miesiącu bohaterami naszego cyklu Gałąź miesiąca są Działa Samobieżne w drzewie technologicznym Zhanga Fenga. Jest to gałąź unikalna, jako że składa się z klasy pojazdów, ograniczonych tylko do trybów PvE w grze.
ak podpowiada sama nazwa, działa samobieżne (w dalszym ciągu tekstu oznaczone skrótem SPG) to haubice, zamontowane na gąsienicowym lub kołowym podwoziu. Nazwa ta nie wskazuje jednakże na opancerzenie, które weszło trochę później.
Spośród wszystkich klas w „Armored Warfare” klasa SPG w podstawowej postaci ma najdłuższą historię. Idea umieszczenia armaty na podwoziu z silnikiem jest stara jak samochody. Pierwsze próby zbudowania tego typu pojazdów (zwykle złożonych z cywilnych transporterów, na których nieudolnie przymocowywano działa) podjęto jeszcze przed I wojną światową. Podczas Wielkiej Wojny wykorzystano po raz pierwszy tak skonstruowane pojazdy na polu bitwy. Choć większość ówczesnej artylerii składała się z armat, ciągnionych przez konie, potencjał dział samobieżnych nie umknął uwadze strategów wojskowych.
W okresie międzywojennym rozwój dział samobieżnych przebiegał w tempie dość umiarkowanym. W temacie zapewniania wsparcia ogniowego bardzo mobilnym armiom artyleria nabrała wielkiej wagi dopiero podczas II wojny światowej. Innymi słowy, od czasu Wielkiej Wojny, w trakcie której działa służyły do ostrzału statycznych linii frontu, zmieniła się taktyka. W trakcie II wojny światowej Wehrmacht przemierzała Europę w tempie, które wcześniej nikomu się nie śniło.
To oznaczało wiele wyzwań, którym musiały stawić czoło artylerie po obu stronach frontu. Ich wyczerpujący opis wypełniłby strony całych książek, w związku z czym podsumujemy sprawę: Nowoczesna piechota wymagała mobilnego i dość celnego wsparcia ogniowego. Oznaczało to, że artyleria nie tylko musiała się szybko przemieszczać (na podwoziu gąsienicowym lub kołowym z własnym napędem), ale też oferować ochronę. Celne wsparcie ogniowe wymagało bowiem zbliżenia się do frontu, co z kolei wystawiało pojazd na ostrzał przez wroga.
W wielu wypadkach tego typu pojazdy wsparcia ogniowego wykorzystywano też do bezpośredniego wsparcia ogniowego. Zamiast zastosowania łuku balistycznego i atakowania wroga z góry, postawiono na ostrzał bezpośredni celem zwiększenia celności. To z kolei oznaczało, że pojazdy te musiały być opancerzone, jako że w przeciwieństwie do starej artylerii ich trafienie było nie tylko możliwe, lecz pewne.
Dwoma największymi zwolennikami tego podejścia były Niemcy i (później) ZSRR. Niemcy dysponowały samobieżną artylerią opancerzoną w postaci serii pojazdów Sturmgeschütz od samego początku wojny. StuG III, który można postrzegać za najlepszy niemiecki pojazd opancerzony okresu wojny pod względem stosunku kosztu do osiągów, stanowił w gruncie rzeczy zmodyfikowany kadłub czołgu średniego (Panzer III) z przymocowaną na górze kazamatą, mieszczącą działo kal. 75 mm (wczesna krótka wersja, potem lufa była coraz dłuższa) o ograniczonej możliwości obrotu. Działo miało większą elewację od standardowej armaty czołgowej, dzięki czemu pojazd był zdolny do ostrzału zarówno bezpośredniego jak i pośredniego.
Konstrukcja ta umożliwiła StuG dźwiganie większego działa od armaty standardowego czołgu i mogła być wykorzystana w roli artylerii oraz niszczyciela czołgów. Minusem był ograniczony obrót armaty, co nie było problemem w przypadku właściwego użycia pojazdu, jakim było strzelanie do wroga z wykorzystaniem wyśmienitej elewacji działa lub zwalczanie przeciwnika z daleka. Takie zastosowanie wymagało odpowiednio grubego przedniego pancerza. Reszta opancerzenia za to była dość cienka, dzięki czemu pojazd był dość lekki i mobilny.
Inne niemieckie pojazdy artyleryjskie, takie jak na przykład Hummel, dźwigały bardzo potężne armaty. Ogółem podejście to odniosło duży sukces i zaważyło o rozwoju samobieżnej artylerii przez wiele dziesięcioleci – w rzeczywistości decyduje o nim do dzisiaj.
Radzieckim odpowiednim StuG była seria SU (Samochodnaja Ustanowka). Pomimo różnic doktrynalnych Rosjanie zastosowali z grubsza to samo podejście. Radzieckie działa samobieżne były lepiej opancerzone i cięższe. SU-152 i ISU-152 są szczytem inżynierii dział samobieżnych okresu II wojny światowej (pominiemy tu takie potwory, jak Sturmtiger, których wyprodukowana mała liczba miała nikły wpływ na przebieg wojny). Grubemu pancerzowi i masywnej armacie kalibru 152 mm - olbrzymie pociski wykańczały szybko nawet czołgi ciężkie Tiger - zawdzięczają one przydomek Zweroboj („mordercza bestia”).
Do samobieżnego wyścigu dołączyli w końcu Amerykanie, którzy postawili jednakże na inne podejście. Zgodnie z ich wyobrażeniami to piechota wspierała artylerię, a nie odwrotnie. Amerykańskie działa samobieżne nadawały się lepiej do ostrzału pośredniego i były bardziej narażone na ostrzał. Typowym przykładem jest pojazd M7 Priest, który był cienko opancerzony i do tego miał otwarty kadłub (przez co między innymi nie był odporny na ostrzał moździerzy). Tak naprawdę nie było to wadą, ponieważ maszyny te rzadko (przynajmniej z założenia) wykorzystano do bezpośredniego ostrzału lub do walki w miastach. Inne (późniejsze) amerykańskie ciężkie działa samobieżne nie oferowały żadnej ochrony (w tym nawet prymitywnych osłon dział), a uporanie się z tą wadą zajęło kolejną dekadę. Co się tyczy Brytyjczyków, osobliwe maszyny z początku wojny (takie jak czołgi bliskiego wsparcia, strzelające wyłącznie pociskami dymnymi) stopniowo zastępowano działami samobieżnymi różnej jakości. Doprowadziło to do opracowania wyposażenia, porównywalnego z amerykańskim, za wyjątkiem amerykańskiego kalibru 105 mm, który zastąpiły brytyjskie armaty 25-funtowe.
Po wojnie racji bytu dział samobieżnych - inaczej niż w przypadku innych klas pojazdów - nigdy nie poddawano w wątpliwość. Wszystkie znaczące kraje zdawały sobie sprawę, że era artylerii holowanej dobiegła końca. Rozwój powojennej artylerii zmierzał mniej więcej do tego samego celu: stosunkowo lekkie samobieżne podwozie z obrotową wieżą (umożliwiającą zwalczanie szybkich celów) oraz dwoma kalibrami dział - małym i dużym, które na początku lat 70. XX wieku zaczęto zastępowano jednym.
W przypadku Amerykanów mały kaliber stanowił 105, zaś duży 155 mm. Pod koniec wojny w Wietnamie uznano ten pierwszy za niewystarczający, w związku z czym zunifikowano kaliber dla przyszłych dział samobieżnych. To właśnie dlatego wszystkie współczesne amerykańskie działa samobieżne mają armaty kalibru 155 mm. Najważniejsze amerykańskie działa samobieżne to:
- M108 (105 mm)
- M109 (155 mm)
- M109A6 Paladin (155 mm)
Podobny rozwój miał miejsce w Związku Radzieckim, gdzie działa samobieżne Goździk 122 mm i Akacja 152 mm utorowały drogę takim nowoczesnym rosyjskim działom, jak Koalicija kalibru 152 mm. Jeśli chodzi o Niemcy, Wielką Brytanię i Francję, większość powojennego wyposażenia tych państw (zwłaszcza Francji) pochodziło z zapasów amerykańskich. Rodzime projekty (na przykład niemiecka Panzerhaubitze 2000) pojawiły się później, przy czym wszystkie są dość podobne do siebie - bardzo celne i uzbrojone w standardowy kaliber NATO 155 mm.
Ewolucja samobieżnej artylerii trwa, oczywiście, do dzisiaj. Jak na ironię losu w konfliktach na małą skalę nieopancerzona artyleria z uwagi na przystępną cenę przeżywa renesans, przy czym nie ma co do tego wątpliwości, że największe armie świata w najbliższej przyszłości nie zrezygnują z opancerzonych dział samobieżnych.
W dniach od 1 do 30 czerwca 2019 roku będzie można nabyć za mniej kredytów niż zwykle następujące pojazdy do pary ze statusem zahartowanych w bitwie ze zniżką wynoszącą 30 procent:
Działo samobieżne 3 poziomu M108: Pojazd ten zalicza się do najwcześniejszych nowoczesnych amerykańskich dział samobieżnych z wieżą. Uzbrojony w haubicę 105 mm pojazd opracowano pod koniec lat 50. XX wieku, zaś na uzbrojenie wojsk trafił w 1963 r. Sprawdził się w wojnie w Wietnamie przeciwko miękkim celom i piechocie wroga, ale nie radził sobie z wrogim opancerzeniem i dlatego został stopniowo wycofany po wojnie. Więcej na jego temat przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 35%
Działo samobieżne 4 poziomu 2S1 Goździk: Opracowane w Charkowie działo samobieżne Goździk miało zapewnić radzieckim jednostkom mobilną siłę ognia, zwalczającą zasoby ludzkie, artylerię i umocnienia wroga. Jego konstrukcja była zainspirowana zachodnimi modelami. W odróżnieniu od M108 działo samobieżne Goździk było produkowane od 1971 r. przez dwie dekady, trafiło do wielu krajów na eksport i brało udział w licznych konfliktach. Jego armata kalibru 122 mm jest zdolna do skutecznego wsparcia ogniowego nawet na współczesnych polach bitew. Więcej na temat pojazdu przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 35%
Działo samobieżne 5 poziomu M109: Uzbrojone w potężną armatę kalibru natowskiego 155 mm amerykańskie M109 jest większym bratem M108. Choć obydwa działa samobieżne, M108 i M109, wykorzystano w wojnie w Wietnamie, to M109 - będące dzięki sile ognia znacznie bardziej udaną konstrukcją - pozostawało w użytku nawet po wojnie i było stale ulepszane. W dalece zmodyfikowanej formie służy do dzisiaj. Więcej na jego temat przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 35%
Działo samobieżne 6 poziomu 2S3 Akacja: Akacja ma się do Goździka, jak M109 do M108 – jest większym pojazdem artyleryjskim, dźwigającym armatę kalibru 152 mm. Podobnie jak M109 Akacja była udaną i eksportowaną maszyną, przy czym nie tak szeroko jak bardziej popularny Goździk. Na uzbrojeniu wojsk znajduje się do dzisiaj i pojawia się w różnych konfliktach na całym świecie, w tym w Syrii. Więcej na temat tego pojazdu przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 35%
Działo samobieżne 7 poziomu Palmaria: Palmaria ucieleśnia próbę stworzenia przez Włochów działa samobieżnego z kalibrem natowskim 155 mm. Miało ono pełnić funkcję uzupełniającą względem czołgu podstawowego OF-40, z którym dzieliło kilka elementów. Pojazd wyprodukowano głównie z myślą o eksport i choć nie był bardzo udaną konstrukcję, zyskał rozgłos, kiedy pojawił się w Libii pomimo nałożonego embargo. Wygląda na to, że w między czasie większość libijskich Palmarii uległo zniszczenie podczas ostatnich konfliktów. Więcej na temat tego działa samobieżnego przeczytacie w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 25%
Działo samobieżne 7 poziomu PLZ-89: PLZ-89 to w uproszczeniu chińska kopia Goździka, wykorzystująca komponenty, bardzo podobne do starszych radzieckich części. Pojazd ma prawie taką samą siłę ognia co Goździk, ale został wyposażony w szereg nowoczesnych komponentów elektronicznych, dzięki czemu jest celniejszy i ogółem skuteczniejszy od starszego o dwie dekady radzieckiego brata. Więcej na jego temat przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 25%
Działo samobieżne 8 poziomu M109A6 Paladin: Paladin to silnie zmodernizowany wariant M109, służący obecnie w armii USA oraz innych zachodnich wojskach. Rozchodzi się o skuteczny pojazd artyleryjski, któremu daje się we znaki upływ czasu, w związku z czym Amerykanie pracują już nad następcą. Więcej na jego temat przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 25%
Działo samobieżne 9 poziomu Panzerhaubitze 2000: Panzerhaubitze 2000 to działo samobieżne kalibru 155 mm niemieckiej produkcji. Powstało po nieudanej próbie zbudowania nowoczesnego pojazdu artyleryjskiego wspólnymi siłami przez Niemcy, Wielką Brytanię i Włochy. Maszyna walczyła w Afganistanie i zalicza się dzisiaj do najbardziej nowoczesnych dział samobieżnych na świecie. Więcej na temat tego działa samobieżnego przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 20%
Działo samobieżne 9 poziomu PLZ-05: PLZ-05 to kolejne bardzo nowoczesne działo samobieżne, tym razem z Chin. Ciekawe jest przejście od radzieckiego kalibru 152 mm do natowskiego 155 mm, które pociąga za sobą zwiększenie siły ogania poprzez użycie bardziej zaawansowanych zachodnich technologii. Zbudowano stosunkowo małą liczbę tych ekskluzywnych i drogich pojazdów. Na uzbrojeniu armii znajduje się obecnie jakieś 300-400 egzemplarzy. Więcej na temat tego działa samobieżnego przeczytacie w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 20%
Działo samobieżne 10 poziomu Centauro 155: Ostatni pojazd w gałęzi dział samobieżnych, włoski Centauro 155 (zwany też "Jeżozwierzem") to osobliwy pojazd. Po pierwsze, jest jedynym kołowym działem samobieżnym, jaki obecnie występuje w grze. Dzięki temu jest bardzo szybki i zwrotny, przy czym uzbrojony wciąż w armatę tego samego kalibru co poprzednicy - 155 mm. Duża mobilność czyni z niego doskonały pojazd wsparcia, który we właściwych rękach jest maszynką do robienia kredytów. Więcej na jego temat przeczytasz w w poświęconym mu artykule.
- Zniżka: 15%
W Armored Warfare działa samobieżne są jedyną klasą, występującą tylko w jednym trybie. Pojazdy te można wykorzystać wyłącznie w PvE. Mają zaś następujące właściwości:
- Zdolne są prowadzenia ostrzału pośredniego
- Są uzbrojone w największe armaty w grze (zwykle kalibru 152 lub 155 mm na wyższych poziomach)
- Są najsłabiej opancerzone w grze
- Są najmniej mobilne w grze
Zdolność prowadzenia ostrzału pośredniego posiada tylko ta klasa. Operator SPG, kiedy naciska na Shift, przełącza na widok „satelitarny”, umożliwiający celowanie do wrogów, znajdujących się praktycznie w każdym punkcie mapy. Jako że działo SPG strzela pod bardzo dużym kątem, pociski są w stanie pokonać wiele przeszkód, spadając następnie na wrogie pojazdy z wysoka. Może się to zdawać dużą przewagą nad innymi klasami, ale należy pamiętać, że SPG mają sporo ograniczeń.
Po pierwsze ogień pośredni nie jest celny. W wielu przypadkach działa samobieżne uszkadzają cele falami uderzeniowymi oraz odłamkami pocisków, wybuchającymi w pobliżu. Faktycznie większość pojazdów artyleryjskich strzela jedynie pociskami odłamkowo-burzącymi. Opancerzenie dachów nawet najcięższych czołgów często jest cienkie, co oznacza, że bezpośrednie trafienie nawet pociskiem POB o małej penetracji powoduje straszne obrażenia. Pamiętać należy jednak, że trafienia bezpośrednie należą do rzadkości. Inny problem to czas lotu pocisków: POB są dość wolne, a im bardziej jest oddalony pojazd od linii frontu, tym dłużej leci do celu. W konsekwencji bardzo ciężko jest trafić szybkie i poruszające się cele. Dlatego zaleca się mierzenie do nieruchomych lub wolnych celów, takich jak czołgi podstawowe.
Bardziej stromy niż w przypadku bezpośredniego ostrzału łuk balistyczny pocisku pociąga za sobą również pewne ograniczenia. Niektóre wysokie przeszkody, takie jak skały lub budynki, są nie do pokonania, co bardzo ogranicza zastosowanie dział samobieżnych w miastach i zabudowanych obszarach.
Do tego w „Armored Warfare” zdolność pośredniego ognia równoważy mała odporność SPG przy małym zasięgu. Walka wręcz tych wolnych i słabo opancerzonych pojazdów jest ryzykowną taktyką, graniczącą z samobójstwem. Z bliskiej i średniej odległości działo samobieżne zostanie wymanewrowane przez każdy inny pojazd w grze, dlatego grając tym pojazdem, gracz musi zdać się na daleki zasięg, aby przetrwać.
Obecnie w grze występuje jedna linia dział samobieżnych, składająca się z pojazdów, wywodzących się z różnych krajów. Wszystkie są dość wyjątkowe, przy czym z grubsza można je podzielić na dwa rodzaje:
- Szybkostrzelne działa samobieżne
- Celne działa samobieżne
Szybkostrzelne działa samobieżne, jak sugeruje nazwa, strzelają szybciej od standardowych SPG, ale są mniej celne. Potrafią zaś - podobnie jak niektóre armaty automatyczne - strzelać seriami. Wyposażone są w magazynek z kilkoma pociskami (zwykle trzema), który można opróżnić w krótkim czasie, po którym następuje dłuższy czas przeładowania. Należą do nich:
- 2S3 Akacja
- Panzerhaubitze 2000
- PLZ-05 (wybór opcjonalnego działa)
Z drugiej strony celne działa samobieżne mają dłuższy, lecz stały czas przeładowania i ogółem są celniejsze od szybkostrzelnych dział. Stanowią one resztę dział samobieżnych:
- M108
- 2S1 Goździk
- M109
- Palmaria
- M109A6 Paladin
- Centauro 155
Ostatni z wymienionych pojazdów, który ma kołową platformę, stanowi unikat nawet wśród dział samobieżnych. W odróżnieniu od gąsienicowych SPG jest bardzo szybki i jednocześnie dość mało odporny na ostrzał.
Działa samobieżne w „Armored Warfare” są pomyślane dla graczy, którzy preferują zrelaksowany styl rozgrywki w PvE. Polowanie na kontrolowane przez AI pojazdy sprawi frajdę graczom, którzy nie szukają hardcorowych wyzwań. Na wyższym poziomie trudności osiągnięcie dobrych wyników przez SPG może być wyzwaniem, niemniej jednak, jeśli chcesz poświęcić 5-7 minut na wsparcie członków drużyny i czasem nawet zatrzymanie szczególnie dającego się we znaki wroga, za co wdzięczna ci będzie drużyna, działo samobieżne nadaje się do tego idealnie.
Do zobaczenia na polu bitwy!