Wpis 35 – Kierunek Algieria
Ze wszystkich rzeczy, o których wspomniał Legion, jego prawdziwy cel był zdecydowanie bardziej znaczący. Kościół potrzebował ekstremalnej mocy obliczeniowej, aby – i nie śmiejcie się – znaleźć Boga, jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało. Są tacy, którzy szydzą z tego pomysłu, ganiąc wiernych za ich naiwność, wskazując, że kościół to kolejna struktura władzy, zaprojektowana tak aby kontrolować masy. Że aby byś prawdziwie wolnym musimy rzucić te kajdany. Dla tych nielicznych z nas, którzy zapoznali się z tajemnicami Perihelionu, znaczenie przesłania było zupełnie inne.
Przez ostatnie kilka lat, na całym świecie pojawiły się różnego rodzaju skoki energii. Kilka organizacji mających dostęp do satelitów, zauważyło to, większość z nich uznała to za jakieś dziwne zjawisko pogodowe. Ale kościół miał inne wytłumaczenie – ci wzięli to za znak, za „słowo” od Boga, twierdząc, że sygnatury energetyczne niosą w sobie zakodowaną ukrytą wiadomość głosową. Sprawa stała się tak ważna dla Stolicy Apostolskiej, że przekroczyli dla niej wszystkie czerwone linie, popełnili najgorsze grzechy, aby ostatecznie dowiedzieć się nic. Całych ich trud był daremny. Pomimo użycia zakazanych technologii, nie mogli dostrzec żadnego wzoru w wyładowaniach, nie znaleźli żadnej „ukrytej wiadomości”, ich tajemnice im umknęły.
Mając na uwadze tą informacje, poprosiliśmy maszynę o zapewnienie nam bezpiecznego przejścia i wyłączenie tymczasowo systemów nadzoru. Wywołanie alarmu po drugiej stronie kompleksu Watykańskiego. Wciąż uważając nas za swoich panów, SI chętnie wykonała polecenia. Zastanawialiśmy się nad wysadzeniem całej konstrukcji, ale to tylko spowodowałoby opuszczenie tej jednostki i budowę kolejnej.
Droga powrotna minęła w ciszy, w jednym miejscu prawie daliśmy się złapać, ale fałszywe dowody nadal działały bez zarzutu.
Później, tej samej nocy, razem z Espinozą odbyliśmy prywatną rozmowę z Ferguson. To co było nie do zrozumienia dla maszyny z ludzi – było jasne dla nas. Pierwszy zanotowany sygnał został odebrany niedługo przed przybyciem Espinozy do naszej rzeczywistości. Ingerencja Murdocha obudziło coś – to było jasne. Coś starego i najwyraźniej coś złego. Duży skok energii został niedawno odnotowany w Arizonie…po czym kolejny w Sudanie, ze wszystkich miejsc, ten w Sudanie nie był pojedynczy. W ten oto sposób następny cel naszej podróży został określony.
Pierwszy przystanek, port w Algierii.