Wpis 26 – Ponownie na morzu
Jakieś pół godziny później, znalazłem się na zewnątrz, podsumowując odprawę z Espinozą. W ciągu kilku ostatnich tygodniu naprawdę się do siebie zbliżyliśmy, do tego stopnia, że zaczęliśmy zwracać się do siebie po imieniu, bez denerwowania drugiej strony (coś nad czym ona i Ferguson dalej pracowali).
“To głupota.”
To wyrażenie wydawało się mottem całej naszej wyprawy, mimo jej początkowych sukcesów. Reperkusje, które spadły na mieszkańców Irlandii wciąż siedziały mi na psychice.
“Ta,” uśmiechnęła się. “Ale to jedyny sposób.”
Plan był następujący. Statek miał przepłynąć cieśninę Gibraltarską i wpłynąć na Morze Śródziemne…bez nas. My mieliśmy zejść na ląd w północnej części Hiszpanii i obrać długa drogę przez cały kraj (mając nadzieje, że stanie się to bez wzbudzania niepotrzebnej uwagi) i dotrzeć do Barcelony. Tam mamy ponownie zaokrętować się i (miejmy nadzieje) dotrzeć do ostatecznego celu. Wszystko to miało na celu uniknięcie dokładnej kontroli w jednym z portów znajdujących się niedaleko cieśniny oraz patroli, działających w południowej części Morza Śródziemnego.
Przejechać przez cały kraj niezauważonym w kolumnie pojazdów pancernych w asyście ciężarówek z zaopatrzeniem (które ponownie musiały zostać przemalowane, aby nie wzbudzać podejrzeń). W USA byłoby to niemożliwe. Ale to Europa, a niektóre jej części nie są w najlepszej kondycji.
Hiszpania od lat targana jest konfliktami granicznymi i czymś w rodzaju wojny domowej. Ktoś sławny powiedział kiedyś, że różnica pomiędzy porządkiem, a całkowitą anarchią to dziewięć posiłków. Rzeczywistość jest jednak o wiele bardziej skomplikowana, prawda jest jednak taka, że zróżnicowane społeczeństwo zapada się wewnątrz, gdy tylko stawka osiąga pewien poziom. Ludzie są z natury osobami plemiennymi, plemiona składają się z rodzin, a nie z ludzi obcych, którzy to działają we własny i zgoła odmienny sposób. Więzi tego typu są stare jak początki ludzkości i powszechnie zakłada się, że nie da się ich złamać. Pewne zachowania siedzą w nas zbyt głęboko.
W ostatnich latach, rozpad Hiszpanii przyspieszył, rząd obecnie kontroluje tylko większe miasta, a wojsko jest sparaliżowane konfliktem etnicznym, który niegdyś zrujnował ten wielki naród. To wszystko na szczęście dla nas, pomyślałem, ponieważ, pozwoli nam to przejechać przez rejon bez problemów – tak długo, jak sami nie okażemy się problemem, który trzeba będzie rozwiązać. Aby zapobiec wszelkim nieporozumieniom i dać nam dodatkową poduszkę bezpieczeństwa, załadowaliśmy do naszych pojazdów (i na nie) prawie wszystkie zapasy, jakie mogliśmy. Marynarze, pozostawieni na statku mieli przed sobą kilka ciężkich dni, ale wszyscy rozumieli wagę zadania i, co ważniejsze, otrzymali wystarczającą motywacje w postaci zapłaty, aby trochę pocierpieć po drodze.
Jeżeli chodzi o nas, Espinoza wydawała się faktycznie cieszyć z tej sytuacji. Nie żeby otwarcie się do tego przyznawała, ale słyszałem jak raz wspominała o tym Jimowi:
“Przynajmniej teraz nauczysz się co to znaczy prawdziwe przetrwanie. Żerowanie na innych byłoby fajnym dodatkiem, ale jak wyglądają twoje umiejętności polowania na robactwo?”
“Nieźle” odpowiedział Jim i na tym zakończyła się ich rozmowa.